#1 – Dlaczego piszę

dnia
Piszę, bo Karol umarł
Abra, Dubai Canal, 2007 Minolta X Fuji
Zostałem wychowany w wolności słowa. W wolności zabawy językiem. W ciekawości znaczeń, etymologii, podobieństw. Odkąd obejrzałem „Sekretny dziennik Adriana Mole’a lat 13 i 3/4”, zacząłem sam pisać pamiętnik. Pisałem i pisałem. Wiersze, opowiadania, wypracowania, sztuki teatralne, prace naukowe, briefy, podania… nie, to nie tak miało być. W Dubaju pisałem bloga. Po roku miał ponad 22 tysiące wizyt. Tylko potem wpadłem w wir pracy i blog przepadł, z wyjątkiem kilku postów, które zachował na CD-ROMie mój ojciec. Ach ten ojciec. Przymierzałem się do bloga od dekady i wciąż nie bylem gotowy. Pisywałem od czasu do czasu tutaj, eksperymentując z formą i próbami organicznej promocji. W listopadzie 2018 umarł Karol Prussak. Poza tym, że mój brat i przyjaciel – to człowiek, który kiedyś powiedział „Ej, Stu, a wiesz, że Jacek Studziński się pisze jacextudzinski?”. Utrata Karola dała mi takiego kopa w dupę, że tego samego dnia postanowiłem się za to zabrać. Domena jacextudzinski.com WOLNA. W 2018 roku? Piszę, bo nie mam przyjaciół i własne dzieci mnie nie znają Przesadzam, ale przecież pracuję w marketingu. Ale serio. Praca i życie rodzinne skonsumowały mnie tak, że nie widzę nawet metody, żeby zacząć rozważać danie sobie cienia szansy na jakieś życie towarzyskie. Samotny ojciec i imprezy. Jak się tak zastanawiałem nad formą utrzymywania przyjaźni z ludźmi – to prowadzenie bloga była pierwszą, jaka mi przyszła do głowy. Piszę, bo mnie poprosili I to w sumie najważniejszy powód. Ćwiczyłem te moją pokorę tak długo, że mi w nieśmiałość poszło. Tylko w środku ten nienawistny dziad cały czas wszystko analizuje i większośc krytykuje. Ale w ciągu kilku tygodni dostałem taką informacje z kilku źródeł: „żebym więcej się dzielił wiedzą i doświadczeniem”. Przy rozmowach ze znajomymi (tych, które jednak zaistniały) o życiu, związkach i całej reszcie – propozycje, żebym „te wglądy i perspektywy gdzieś zapisywał, bo wartościowe”. Piszę z wkurwu, z bezsilności i poczucia wyższości Strasznie to głupio brzmi. Ale rodzice serio nauczyli mnie, żebym interesował się wszystkim i nie gadał o rzeczach, na których się nie znam. Niestety, mam wrażenie, że resztę świata wychowali dokładnie odwrotnie. Jesteśmy, jako ludzie, kompletnie nieprzystosowani i niegotowi do wydawania jakichkolwiek sensownych publicznych ocen czegokolwiek – a jednak zrobiliśmy z tego kulturę. I to kulturę napędzaną jeszcze obecnie przez media społecznościowe, kulturę, która z nas wszystkich robi jeszcze większych idiotów. Cofa nas w ewolucji – psychicznie, fizycznie, emocjonalnie. Ja o tym wiem. Ale świadomość, że jestem idiotą niespecjalnie mi pomaga. Wiem, kiedy ktoś – w rozmowie, dyskusji, na internalu, na prezentacji, w telewizji, prasie czy na ulicy przesadza, popełnia błędy wnioskowania logicznego, daje się zwieść złudzeniom i błędom poznawczym. Łapanie siebie samego na okłamywaniu siebie weszło mi w krew tak bardzo, że zacząłem też widzieć, jak inni się okłamują. Chcę, żeby to, co piszę pomagało – zyskać szerszą, inną perspektywę, coś co w moim mniemaniu jest rozsądkiem, choć dla wielu może jest szaleństwem lub co najmniej naiwnością. Piszę, bo zapłaciłem te 40 dolarów i nie chcę, żeby się zmarnowały. I co mi zrobisz? Najwyżej nie poczytasz. Kocham cię.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.