Matkojciec, czyli daj żonie wolne

Najpierw robiłem sobie taki sprint review co tydzień. Siadałem w sobotnie przedpołudnie i zbierałem wrażenia. Jakież to męskie: robię coś od tygodnia i już jestem mistrzem, ekspertem, mądralą i mam tyle do powiedzenia o rodzicielstwie. Po czterech tygodniach, uskrzydlonny nową rolą, w której tak świetnie mi idzie, wymyśliłem sobie krótki tekst po tytułem „a właśnie,…